2012.04.24// D. Pęgiel
Borys Bieriezowski - rosyjski oligarcha przymusowo przebywający w Londynie - wyznaczył nagrodę w wysokości 50 milionów rubli (2 milionów dolarów) za ujęcie Władimira Putina - czytamy na portalu Rebelya.pl.
Miliarder, który niedawno powołał Chrześcijańsko-Rewolucyjną Partię Rosji, zaapelował do Rosjan, aby wyszli na ulice Moskwy i przeciwstawili się łamaniu prawa. Według niego Władimir Putin został w marcu nielegalnie wybrany na prezydenta.
Władimir Putin
"Wyznaczam nagrodę pieniężną w wysokości 50 milionów rubli za ujęcie i aresztowanie szczególnie niebezpiecznego przestępcy Władimira Putina" - oznajmił Bieriezowski, którego słowa przytacza portal Rebelya.pl.
Krezus był jedną z głównych postaci Rosji za czasów prezydenta Borysa Jelcyna. W 2000 roku pomógł Putinowi dojść do władzy, a następnie popadł z nim w konflikt. Od tego czasu jest jednym z jego największych wrogów. Musiał uciekać do Wielkiej Brytanii, gdzie korzysta z praw azylanta. W ojczyźnie Bieriezowski został zaocznie skazany na 6 lat ciężkich robót za przestępstwa finansowe.
Miliarder z pochodzenia jest Żydem, jednak niedawno przyjął prawosławny chrzest. Nie zapobiegło to jednak oskarżeniu go przez moskiewski Patriarchat o to, że jest antychrystem. W prawosławną Wielkanoc tego roku wystartowała jego Chrześcijańsko-Rewolucyjna Partia Rosji; ponadto sponsoruje rosyjską antysystemową opozycję.