2011.07.24// D. Jędrzejewska
Będąc sławną, publiczną osobą, trzeba się liczyć nie tylko z uwielbieniem tłumów, ale i…Z ich nienawiścią. Ta z kolei, kiedy rodzi się w chorych umysłach, może przybrać niebezpieczne, skrajne formy. Taki stan rzeczy - wiemy to nie tylko z filmów, ale i z życia - potrafi popchnąć delikwenta do strzału. Ofiary zamachów giną, bądź… udaje się je odratować. Trzeba przyznać, że w tym drugim przypadku los obdarzył ich ogromną dawką szczęścia. Oto kilka słynnych postrzeleń, z których sławom udało się wyjść cało.
Kiedy postrzelono
Jana Pawła II – cały świat zadrżał. Ubóstwiany przez miliony wiernych na całym świecie błogosławiony człowiek otarł się o śmierć. Turecki oprawca wystrzelił podczas papieskiego przemówienia na Placu Świętego Piotra w 1981 roku. Trafił w brzuch. Papież stracił aż 3/4 krwi. Opercja trwała pięć godzin. Cudem udało mu się przeżyć – wszak nie na darmo nazywa się go świętym. Jan Paweł II wybaczył swojemu zamachowcy. Nawet go odwiedził. Swoje ocalenie natomiast przypisał Matce Boskiej. Ciekawe czy to ona uratowała również Larrego Flynta – ojca pornografii? A może to robota samego szatana?
Jan Paweł II
W roku 1974 na rynku pojawił się „Hustler” – pierwsze pornograficzne pismo w historii. Jego wydawcą był oczywiście
Larry Flynt – jeden z najbardziej znanych skandalistów na świecie. Właśnie dzięki niemu wielu chłopców straciło mentalne dziewictwo – nareszcie dowiedzieli się, o co w tym wszystkim chodzi i jak wyglądają narządy rodne kobiety. Fakt zaistnienia pornografii nie spodobał się jednak każdemu. Byli i tacy, w których ten sposób przedstawiania kobiety budził niepohamowany gniew. 6 marca 1978 r Joseph Paul Franklin strzelił do Flynta i jego prawnika Gene Reevesa Jr. Konsekwencje był tragiczne – wydawca, sparaliżowany od pasa w dół, do dziś porusza się na wózku inwalidzkim. Co ciekawe, radykalny przeciwnik pornografii nie wylądował w więzieniu z powodu zamachu – w „pace” pokutuje z powodu innych występków. Flynt postanowił nie wnosić oskarżenia.
Larry Flynt
Greg LeMond, chociaż nie stanął twarzą w twarz z niepoczytalnym antyfanem, a z własnym szwagrem, również musiał liczyć na spore szczęście. W zasadzie jego historię trudno nazwać zamachem, to był „tylko” przypadek. Konsekwencje okazały się bardzo poważne. Sportowiec został postrzelony podczas polowania dnia 20 kwietnia 1987. Jego ciało przeszyło ponad 40 śrutów, które dosięgły pleców i nóg, zraniły też wątrobę, jelito cienkie, serce i tchawicę. Chirurdzy zmuszeni byli zostawić w jego ciele ponad 30 śrutów, ich wyciągnięcie groziło uszkodzeniem ważnych organów. Kolarz okazał się jednak zadziwiająco twardy. Mimo metalu w organizmie i problemów zdrowotnych, wsiadł na rower i to z całkiem niezłym skutkiem. Tour de France zwyciężał jeszcze dwa razy. Znany był przy tym z naprawdę ryzykownej jazdy.
Greg Lemond
Muzyka Reggae to brzmienie miłości i wiary w piękno tego świata. Rastafarianie mawiali, że nie ma ludzi złych, są jedynie ludzie słabi, którzy ze złem przegrywają. Ikoną słonecznych rytmów muzyki reggae był oczywiście
Bob Marley. Nawet promującego miłość muzyka dosięgła siła nienawiści. Kilka dni przed koncertem „Smile Jamajca” nieznani oprawcy wtargnęli na teren jego posiadłości, postrzelili mu żonę, menadżera, sam również został zraniony. Mimo tego tragicznego wydarzenia król reggae nie zrezygnował z koncertu – zagrał przed 80-tysięczną publicznością. „Ludzie, którzy starają się uczynić ten świat gorszym, nie robią sobie ani dnia przerwy, więc jakże ja miałbym brać wolne?” – powiedział wówczas.
Bob Marley
Istnieją na tym świecie śmiałkowie, którzy strzelają do prezydentów. Jednym z nich był John Warnock Hinckley. Wystrzelił 30 marca 1981 roku w stronę
Ronalda Reagana. Życie prezydenta Stanów Zjednoczonych zawisło na włosku. Wraz z zamachem nie utracił jednak poczucia humoru. „Wybacz, kochanie, zapomniałem się uchylić” – powiedział do żony tuż przed operacją. „Mam nadzieję, że jesteście Republikanami” – wyszeptał też do lekarzy. Trzygodzinna operacja zakończyła się sukcesem.
Dlaczego Hinckley chciał zabić prezydenta? Powody były dość niesłychane. Zamachowiec miał obsesję na punkcie Jodie Foster. Ta z kolei zagrała w słynnym „Taksówkarzu”, gdzie główny bohater planował zabójstwo senatora. Hinckley, po nieudanych próbach kontaktu z aktorką, doszedł do wniosku, że mord na prezydencie zwróci jej uwagę. Uniewinniono go z powodu niepoczytalności. Trafił do psychiatryka.
Ronald Reagan
Z przytoczonych przykładów wynika, że sławy, którym udało się przeżyć zamach, to prawdziwi herosi. Mimo postrzału potrafią żartować, przebaczać, grać koncerty, osiągać niebagatelne sukcesy w sporcie. Żadnemu z nich nie udało się jednak przebić zimnokrwistości
Teodora Roosevelta. Ten bowiem, już po swojej kadencji prezydenckiej, został postrzelony w pierś. Miało to miejsce w 1912 roku na kampanijnym wiecu w Milwaukee. Strzał był celny, ale zanim dotarł do celu, przebił się przez futerał na okulary, który prezydent trzymał w kieszeni koszuli. Roosevelt, znający się na kulach (był zapalonym myśliwym), czuł, że rana jest dość powierzchowna. „Panie i panowie” – powiedział do zgromadzonych 9 tysięcy słuchaczy – „nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że właśnie mnie postrzelono. Ale trzeba się bardziej postarać, by zabić byka łosia”. Przemawiał przez kilkadziesiąt minut z kulą w piersi i w zakrwawionej koszuli.
Teodor Roosevelt