2012.02.28// D. Pęgiel
Trwają badania toksyczności; inspektorzy sprawdzają zakłady, które kupowały niejadalną sól od firm oskarżonych o oszustwa. - stwierdził w TVN24 rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar. Dodał również, iż będą wydawane decyzje o wstrzymaniu obrotu do czasu zakończenia badań - czytamy na portalu Wp.pl.
Zdaniem prokuratury...
...do produkcji żywności...
...wykorzystywano sól przemysłową
W rozmowie z dziennikarzami TVN24 Jan Bondar stwierdził: "Inspektorzy sprawdzą czy zakłady udokumentowały dostarczycieli, jeśli otrzymywały sól od jednej z podejrzanych firm, będą wydawane decyzje o wstrzymaniu obrotu do czasu zakończenia".
Na mocy decyzji Głównego Inspektoratu Sanitarnego kontrolowane są zakłady spożywcze w całym kraju. Radio RMF FM poinformowało, że specjaliści sanepidu pojawili się w firmach zajmujących się produkcją żywności (m.in. pieczywa, ciasta, paluszków, chipsów i innych przekąsek). Sanepid nie skontroluje natomiast producentów wyrobów mięsnych, rybnych i mleczarskich. Tą kwestią tak zwanej "afery solnej" zajmą się służby weterynaryjne.
Zdaniem prokuratury do produkcji żywności wykorzystywano sól przemysłową. Komentatorzy przyznają, że zakładów, które należy sprawdzić, jest kilkadziesiąt tysięcy. Do tej pory pięć osób usłyszało zarzuty w sprawie sprzedaży niejadalnej soli. Śledczy nie zdradzili, do jakich zakładów trafiła sól będącą odpadem przy produkcji chlorku wapnia; stosuje się ją do posypywania zimą dróg. Za proceder ten grozi do 5 lat więzienia.