2011.02.18// D. Pęgiel
Władze miejskie stołecznego Bagdadu domagają się przeprosin i miliarda dolarów odszkodowana od sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych za zniszczenia infrastruktury i estetyki miasta, które w konsekwencji spowodowały paraliż irackiej stolicy – oznajmił dzisiaj na stronie internetowej "Spiegel".
Przedstawiciele rządzących Bagdadem twierdzą, że wojsko USA zmieniło to
piękne miasto w obóz. Irakijczykom nie chodzi o straty powstałe w wyniku walk podczas inwazji amerykańskiej w 2003 roku, ale o zniszczenia pejzażu miasta oraz jego infrastruktury, do których dochodzi także obecnie.
Armia USA w Bagdadzie
Największe kontrowersje budzą ochronne ściany betonowe, które mają chronić ludność przed zamachami. Według władz miejskich zniszczyły one przede wszystkim system kanalizacyjny, a także parki i chodniki oraz przyczyniły się do zakorkowania stolicy.
Ponadto Amerykanie ciężkim sprzętem doprowadzają do kolejnych szkod, jeżdżąc nie tylko po drogach, ale także po pasach zieleni czy ogrodach. Zdaniem Irakijczyków takie postępowanie przyczyniło się do "strat ekonomicznych i moralnych", które armia Stanów Zjednoczonych powinna pokryć.
Amerykańscy żołnierze w Iraku