2011.09.05// A. Hoder
Wiemy czym jest heteroseksualizm, homoseksualizm, biseksualizm, a nawet metroseksualizm. Do tych skomplikowanych haseł doszło właśnie kolejne, nie mniej ciekawe od innych. Współczesne media spragnione kontrowersyjnych tematów, donoszą o nowej modzie wśród młodych kobiet. Barseksualizm inaczej zwany również biseksualizmem kontrolowanym, polega na całowaniu się kobiet w miejscach publicznych takich jak bar, pub, dyskoteki itp. Zjawisko to został nazwane w ten sposób przez Tyrę Banks, w jednym z jej programów telewizyjnych, w którym przedstawiała historię dziewcząt, które tylko na czas imprezy stawały się "lesbijkami".
Według seksuologów takie połączenie, elementu lesbijskiego z miejscem publicznym, jest mieszanką wybuchową, która rozgrzewa do czerwoności współczesne, młode dziewczyny oraz męską część publicznosci tego spektaklu. Co ciekawe w tym zjawisku, nie chodzi tu o miłość do tej samej płci. Nawet jeśli normalnie kobieta nie przejawia skłonności lesbijskich, w pubie za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagę. A trzeba przyznać, że taki publiczny „pokaz” może działać na facetów pobudzająco.
Co chcą pokazać dziewczyny w ten sposób? Ich zachowanie ma pokazać jak bardzo są wyluzowane i jak swobodny stosunek mają do swojej orientacji seksualnej. Zjawisko barseksualizmu to nic innego jak piękny popis kobiecej manipulacji. Heteroseksualne, zorientowane na znalezienie partnera lub przygody na jedną noc bywalczynie barów, pod wpływem alkoholu, albo i nie, zaczynają lubieżnie, kusząco, na pokaz, całować swoje koleżanki albo zupełnie obce kobiety, tylko po to, aby w oczach mężczyzny zyskać zainteresowanie.
W praktyce można mówić o dwóch odmianach barseksualizmu. pierwsza odmiana polega na tym, że dwie kobiety idąc na imprezę ustalają czy ich „homoseksualne” zachowanie zakończy się na namiętnym pocałunku czy pójdą na tyle daleko, że zgorszą wszystkie zgromadzone dookoła inne kobiety, a wśród panów wzbudzą pożądanie. Druga odmiana jest bardziej spontaniczna. Dziewczyna podchodzi do nieznajomej kobiety i namiętnie ją całuje. W myśl zasady – nie ma ryzyka, nie ma dobrej zabawy…
„Bezpośrednio takie zachowanie powinno być odebrane jako komunikat wysłany przez kobiety - jestem lesbijką ewentualnie biseksualna” twierdzi Agata Chrabierska. Jednak sedno komunikatu jest takie: jestem tobą zainteresowana, chciałabym się z Toba przespać. To wszystko utwierdza nas w przekonaniu, że współczesnego Świata nigdy nie można odbierać dosłownie.
Barseksualistki wzbudzają wiele kontrowersji. I to nie tylko wśród heteroseksualistów, ale również homoseksualistów, którzy narzekają, że w ten sposób ich opinia jest szargana. Zjawisko całkiem ciekawe, ale wydaje się być trochę przekombinowane, bowiem ciężko nam uwierzyć w to, że młode, atrakcyjne kobiety, aby poderwać faceta muszą uciekać się do „takich” metod. Z jednej strony nie mamy nic przeciwko wobec takich publicznych pokazów, ale z drugiej żal nam dziewczyn, które mają problemy z podrywem męskiej części ludzkości. I w tym miejscu mamy radę dla barseksualistek: skoro macie problem z poderwaniem facetów to może wystarczy zmienić lokal…?