Bez świadków
Jeśli ktoś ma na imię Orville, woli, by nazywać go po nazwisku: Crow. I tak będzie do niego się zwracać Reno. Ona - życiowo i fizycznie rozwinięta nad wiek szesnastolatka, autostopem kierująca się doHollywood. On - trzydziestopięcioletni lekkoduch w drodze do ojca, którego nie widział już kilka lat... Ojciec Crowa to były gliniarz na emeryturze, który czasem dostaje jakieś prywatne zlecenie. Jak to najnowsze ? odszukać ludzi z pewnej fotki. A gdy schorowanemu człowiekowi ciężko zabrać się za taką robotę, Crow i Reno są gotowi pomóc. Tyle że potem te osoby ze zdjęcia giną w podejrzanych okolicznościach. Podobnie jak ojciec Crowa, pijany w samochodzie. W co syn już tak łatwo nie uwierzy...