2009.11.14// J. Górszczyk
Wielka Brytania ma poważny problem. Ujawniono ponad 30 nowych przypadków rzekomego znęcania się nad irackimi cywilami. Podejrzani to brytyjscy żołnierze.
Brytyjskie wojsko
Czy Amerykanie mają z tym coś wspólnego?
Samochody brytyjskiej armii
Adwokat Phil Shiner reprezentujący Irakijczyków powiadomił resort obrony o nowych przypadkach. Wśród nich mamy do czynienia z maltretowaniem, seksualnym upokarzaniem oraz torturami. Sprawcami mają być brytyjscy żołnierze – tak też donosi dzisiejszy "The Independent".
Od razu rozpętała się burza czy Brytyjczycy nie działają w zmowie z Amerykanami i wspólnie nie atakują Irakijczyków na terenie swoich baz? Do tego światło dzienne ujrzały informacje, jakoby sprawcami upokorzeń na tle seksualnym były także kobiety z brytyjskiej armii.
Ministerstwo Obrony odpiera ataki, podejrzewające Brytyjczyków o te haniebne czyny. Minister stanu Bill Rammell twierdzi, że w Iraku służyło do tej pory 120 tys. Brytyjczyków, z czego niewielka liczba może odbiegać zachowaniem od innych. Ale czy to powód, żeby bagatelizować całą sprawę?