2010.04.19// I. Rupa
W mieście Nankin na wschodzie Chin, władze uniwersytetu postanowiły walczyć o dobre zachowanie studentów. W tym celu powołały, złożone z ochotników patrole, których zadaniem jest ściganie par całujących się, obejmujących albo po prostu siedzących zbyt blisko siebie.
Władze twierdzą, że patrole pilnują odpowiedniej atmosfery na terenie uczelni. Strażnicy całusów to sami studenci - ochotnicy, pracujący w dwugodzinnych zmianach. Nadzór nad nimi sprawują wykładowcy uczelni. Za przymknięcie oka, na słodkie igraszki swoich kolegów grozi sroga kara.
Władze uniwersytetu w Nankin...
...całkowicie zakazały...
...całowania się i przytulania
Większość studentów nie jest zadowolona z wprowadzonych zakazów władz uniwersytetu. Jedna ze studentek opisała w internecie, że członek patrolu wypatrzył ją i jej chłopaka siedzących na ławce, stanął za nimi i kaszlał tak długo, dopóki młodzi nie odsunęli się od siebie.
„Władze powinny raczej zająć się zarządzaniem instytucją, a nie pilnowaniem zakochanych.” – mówi jeden z oburzonych studentów. Pojawiają się też głosy, że w tej kwestii nie szanuje się praw człowieka.
Studenci są oburzeni...
...dziwnym pomysłem...
...władz Chińskiego uniwersytetu
Na straży
...stoją strażnicy...
...także będący studentami