2010.12.03// D. Pęgiel
100 tysięcy osób zarażono wirusem HIV przetaczając krew. 10 tysięcy już nie żyje. Umierały całe miejscowości, a ludzie, którzy domagali się sprawiedliwości, trafili do obozów pracy – na jaw wyszła pilnie strzeżona przez wiele lat tajemnica chińskich władz.
Sprawa została ujawniona dzięki pracownikowi instytutu badań nad AIDS w Chinach. 78-letni Chen Bingzhong podzielił się tymi rewelacjami w liście otwartym. Chińczyk nie ma już nic do stracenia – jest bliski śmierć z powodu raka wątroby.
HIV
Oskarża on dwie główne postacie tamtejszej sceny politycznej - wicepremiera Li Keqianga i szefa propagandy Li Changchuna – o ukrywanie prawdy o zdarzeniach, które miały miejsce w latach 90. prowincji Henan. Wówczas jeden z urzędników założył bank krwi, którą skupował od ubogich rolników, a następnie sprzedawał z dużym zyskiem szpitalom.
Krew, która nie była bada na obecność HIV, została przekazana ponad 100 tys. osób. Za tę aferę nikt do tej pory nie poniósł odpowiedzialności. Do zarażonych wiosek nie wpuszcza się dziennikarzy, a sądy odrzucają pozwy chorych.