2009.11.13// J. Górszczyk
Od kilku dni Chiny zmagają się ze śnieżycami, w których życie mogło stracić aż 40 osób. Takie liczby podały media dziś rano. Wieczorem może się okazać, że liczba ofiar będzie większa.
Mróz daje się we znaki
Kolejka do autobusu
Chińczycy marzą już o lecie
Wszystko zaczęło się we wtorek, od intensywnych opadów śniegu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że śnieg nie przestawał sypać przez kilka dni. Najgorzej sytuacja wygląda w prowincjach Hebei, Shanxi i Henan. W niektórych rejonach nie napadało tyle śniegu od 50 lat!
W samej prowincji Shandong zmarły 24 osoby. W innych częściach Chin odnotowano wielu rannych wśród dzieci. W Hebei zawalił się dach szkolnej stołówki. Tymczasem na drodze nie jest wcale bezpieczniej. Tysiące osób utknęło w swoich samochodach. Powód: śnieżyca, która zablokowała wszystkie drogi przejazdowe. Do tego odwołano albo przełożono setki lotów.
Dzisiejsze poranne prognozy chińskiej Administracji Meteorologicznej informują mieszkańców, że w weekend opady śniegu mają się zmniejszyć. Wśród spekulacji w mediach możemy znaleźć trop prowadzący do sztucznego wywoływania śniegu. Chiny w ten sposób walczą z suszą w swoim regionie. Pozostaje tylko pytanie, czy te kilkudniowe śnieżyce również zostały sprowokowane?