2013.09.17// J. Kruczek
Dyspozytor Pogotowia Ratunkowego w Katowicach odebrał niezwykły telefon. W słuchawce odezwał się głos mężczyzny, który twierdził, że znajduje się w grobie i to nie jest głupi żart. Zaalarmowani policjanci odnaleźli przerażonego 21-latka na jednym z chorzowskich cmentarzy.
Mężczyzna faktycznie znajdował się w grobie. Według jego zeznań został napadnięty, pobity i okradziony, choć zbyt wiele nie pamiętał. Niewykluczone, że sam wpadł do otwartego grobu podczas powrotu z zakrapianej imprezy. Wstępne ustalenia wskazują, że po upadku stracił przytomność, a po przebudzeniu wpadł w panikę i przerażony natychmiast dzwonił na pogotowie.
W trakcie interwencji 21-latek ciągle znajdował się pod wpływem alkoholu. Policjanci badają teraz okoliczności zdarzenia i ciągle jest brana pod uwagę możliwość uczestnictwa osób trzecich. Wykluczono jednak napaść i pobicie. Bardziej prawdopodobny zdaje się głupi żart bądź zwyczajna nieuwaga imprezowicza.