Cicho we śnie
Dobrze już znany miłośnikom powieści kryminalnych Donny Leon wenecki komisarz Guido Brunetti lubi, jak wiadomo, smacznie zjeść, nie znosi zaś wysiłku fizycznego. Tym razem jednak schudnie i będzie się musiał sporo nachodzić, nim wyjaśni kolejną zagadkę: serię podejrzanych zgonów w domach opieki prowadzonych przez zakonnice. Sprawa wydaje się nadzwyczaj zawiła i wymagająca od komisarza wielkiej subtelności: jego ciekawość będzie musiała być lekka jak puch, pytania zaś delikatne jak muśnięcia wąsów. Brunetti ma jednak dobrych sojuszników: sekretarkę szefa, przed którą żaden urząd, jeśli tylko jest skomputeryzowany, nie ma tajemnic; własną żonę, wenecką arystokratkę, a przy tym wojującą ateistkę, która zna na wyrywki pisma Ojców Kościoła; przebieglejszego od lisa przyjaciela, zwariowanego malarza, a przede wszystkim odważną i piękną eks-zakonnicę. Dzięki nim komisarzowi łatwiej będzie wykryć, kto jest prawdziwym zabójcą: garbaty kolekcjoner tabakierek, dewotka obstawiająca się fotkami kardynałów czy zakonnik, który kolekcjonuje rzadkie odmiany bzu.