2012.09.23// D. Kwiecień
Gdy patrzymy na małe dziecko, trudno sobie wyobrazić to, że w przyszłości stanie się ono dorosłym człowiekiem, który będzie musiał podejmować wiele różnych decyzji, by poradzić sobie w życiu i przetrwać każdą sytuację. Ta przyszłość w ogromnym stopniu zależy od tego, co w pierwszych latach jego egzystencji zostanie mu wpojone przez rodziców i otoczenie. Chociaż najbliższa rodzina chce dla nas jak najlepiej, to niestety nie wszystkie ich decyzje są dobre. W naszym społeczeństwie wpaja się na przykład, że powinno się wybierać skromność zamiast przechwalania. Z tego też powodu wielu dorosłych boryka się z problemami samooceny i pewności siebie, a wystarczyłoby pokazać nam złoty środek. Egoizm również postrzega się jako cechę negatywną. Tymczasem w pewnych sytuacjach powinno się zwrócić większą uwagę na własne potrzeby.
Egoista wcale nie musi być zapatrzonym w siebie „burakiem”. Nie możemy widzieć świata tylko w dwóch barwach: białej i czarnej. W przeciwnym wypadku, by nie być posądzonym o bycie tym złym i podłym egoistom, będziemy stawiać się na każde zawołanie innych, zaniedbując swoje równie ważne (o ile nie ważniejsze sprawy).
Przeczytaj także: Sytuacje, w których inteligencja zaczyna przeszkadzać »Chociaż brzmi to okrutnie, to naturalną rzeczą jest, że każdy musi sam kreować swoje życie. W sytuacjach kryzysowych musimy polegać tylko i wyłącznie na sobie. Oczywiście każdy może podać przykład przyjaciół, którzy nigdy by ich nie opuścili. To wspaniałe mieć takich towarzyszy, ale życie pokazuje, że nawet największe tego typu relacje, kończyły się w najmniej spodziewanym momencie. Płacz i gdybanie nie są wtedy najlepszym zachowaniem. Zamiast tego trzeba wziąć się po prostu w garść i wyciągnąć wnioski.
Wróćmy jednak do tematu egoizmu. Ile to razy planowałeś spędzić dzień w domu, oddając się słodkiemu lenistwu, gdy nagle dzwonił do Ciebie znajomy z prośbą o pomoc? Oczywiście każdy czasem ma problemy, z którymi nie może sobie poradzić. Wyciągnięcie wtedy do takiej osoby pomocnej dłoni oczywiście nie jest niczym złym. Gorzej, gdy taka sytuacja powtarza się coraz częściej, a my bardziej myślimy o innych niż o sobie. Warto zrozumieć, że pomoc nie polega na ciągłym dostarczaniu ryb. Zdecydowanie lepiej jest podarować wędkę i pokazać jak z niej korzystać.
Przeczytaj także: Sztuka automotywacji, czyli spełniamy swoje marzenia »Przykłady próśb o pomoc można mnożyć. Podwiezienie kogoś samochodem, naprawienie komputera, zaopiekowanie się psem – te proste czynności, gdy powtarzają się często mogą zacząć doprowadzać do szału. Wtedy pozostają nam dwie możliwości. Albo zmienimy swoje podejście, albo całe otoczenie zacznie nam wchodzić na głowę. Może się wtedy zdarzyć, że bez problemu pożyczymy komuś pieniądze, podczas gdy nasza sytuacja finansowa nie będzie wyglądać najlepiej. Odpuścimy sobie również ważną wizytę u lekarza, by podwieźć znajomego do sklepu. Taki sposób życia nie należy do komfortowych i wymarzonych.
Bystrzy czytelnicy na pewno dostrzegli już, że egoizm, o którym mówimy, jest bardzo zbliżony do sztuki asertywności. Szkoda tylko, że pierwsza cecha uważana jest za negatywną, podczas gdy drugiej naucza się w szkołach i na różnej maści kursach.