2010.08.14// D. Pęgiel
W wyniku ataków mew mieszkańcy niektórych nadmorskich miast Anglii nie otrzymali przesyłek od co najmniej tygodnia. Jak się okazuje ptaszyska są o wiele groźniejsze od tradycyjnych wrogów doręczycieli – psów. Drażnione przez czerwony strój listonosza, zapewniają bezpieczeństwo swoim pisklętom najlepszą formą obrony – atakiem.
Mewy kolejnymi prześladowcami listonoszy
Do napaści dochodzi najczęściej w miejscowości Bexhill-on-Sea w hrabstwie wschodniego Sussex, gdzie mieszkańcy najdłużej oczekują na swoje przesyłki, których dostarczanie zostanie wznowione na dniach - jak tylko młode mewy opuszczą gniazda.
Inne rozwiązanie zaproponowała organizacja zajmująca się ochroną tych ptaków - listonosze mieliby nosić ze sobą zapasowe ubrania, w które przebieraliby się przed wejściem na niebezpieczny teren.
Pracownikom poczty pozostaje zatem czekanie lub przebieranie, bo mew nie sposób ruszyć – są na Wyspach gatunkiem chronionym, a za uszkodzenie ptaka lub jego gniazda grozi 20 tys. funtów lub kara pozbawienia wolności do 6 lat.