2013.11.04// J. Kruczek
Tragicznie zakończył się rejs promu w Tajlandii. Jednostka zmierzająca z wyspy Ko Lan do kurortu Pattaya zatonęła najprawdopodobniej z powodu zbyt dużej ilości osób na pokładzie. Wśród ofiar śmiertelnych jest para Polaków.
Oficjalnie poinformowano o siedmiu ofiarach śmiertelnych i 21 osobach zaginionych. W wypadku zginęło polskie małżeństwo w wieku około 60 lat, które spędzało w Tajlandii wakacje. Według wstępnych ustaleń przyczyną wypadku mogło być zbyt duże obciążenie jednostki. Na pokładzie znajdowało się około 200 osób, choć prom był przystosowany do przewozu 130-150 osób.
Według zeznań świadków podczas rejsu pojawiły się problemy z silnikiem. Wtedy większość pasażerów udała się na górny pokład, a jednostka przewróciła się na bok. Na pokładzie brakowało kamizelek ratunkowych i ludzie musieli łapać się przedmiotów wypływających z tonącego statku. Ciągle trwają poszukiwania zaginionych, a specjalne służby starają się ustalić dokładną przyczynę katastrofy. Oprócz przepełnienia nie wyklucza się też uderzenia w skałę.