2011.07.29// D. Pęgiel
Komisja MSWiA badająca okoliczności katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem stwierdziła, że przyczyną wypadku było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg.
Miejsce katastrofy Smoleńskiej
W dokumencie wymieniono po kolei przyczyny tego tragicznego zdarzenia, czynniki mające na nie wpływ oraz okoliczności mu sprzyjające. Pojawiły się również zalecenia na przyszłość.
Czynniki "mające wpływ na zdarzenie lotnicze":
- niekontrolowanie wysokości za pomocą wysokościomierza barometrycznego podczas wykonywania podejścia nieprecyzyjnego;
- brak reakcji załogi na komunikaty "Pull up" generowane przez system TAWS;
- próba odejścia na drugi krąg przy wykorzystaniu zakresu pracy układu automatycznego sterowania samolotem - automatyczne "odejście";
- przekazywanie przez KSL (kierownika strefy lądowania z wieży w Smoleńsku) załodze informacji o prawidłowym położeniu samolotu względem progu drogi startowej, ścieżki schodzenia i kursu, co mogło utwierdzać załogę w przekonaniu o prawidłowym wykonywaniu podejścia, gdy w rzeczywistości samolot znajdował się poza strefą dopuszczalnych odchyleń;
- niepoinformowanie załogi przez KSL o zejściu poniżej ścieżki schodzenia i zbyt późne wydanie komendy do przejścia do lotu poziomego;
- nieprawidłowe szkolenie lotnicze załóg w 36. specjalnym pułku lotniczym na samolotach Tu-154M.
- niewłaściwa współpraca załogi powodująca nadmierne obciążenie dowódcy statku powietrznego w ostatniej fazie lotu;
- niedostateczne przygotowanie załogi do lotu;
- niedostateczna wiedza członków załogi w zakresie funkcjonowania systemów samolotu oraz ich ograniczeń;
- niewłaściwe wzajemne monitorowanie czynności członków załogi oraz brak reakcji na popełniane błędy;
- nieprawidłowy dobór składu załogi do realizacji zaplanowanego zadania;
- nieskuteczny bezpośredni nadzór Dowództwa Sił Powietrznych nad szkoleniem lotniczym w 36. pułku;
- nieopracowanie w 36. pułku procedur dotyczących działania załogi w przypadku: niespełnienia kryteriów ustabilizowanego podejścia, korzystania z radiowysokościomierza przy wyznaczaniu wysokości alarmowej dla różnych rodzajów podejść i podziału czynności w załodze wieloosobowej;
- sporadyczne zabezpieczanie lotów przez KSL w ciągu ostatnich 12 miesięcy, w szczególności w trudnych warunkach atmosferycznych oraz brak praktycznego przygotowania na stanowisku KSL na lotnisku Smoleńsk Północny.
Zalecenia końcowe przewidziano m.in. dla kancelarii prezydenta i premiera, Sejmu i Senatu, ministrów obrony i spraw zagranicznych oraz Sztabu Generalnego WP i Dowództwa Sił Powietrznych.
Zgodnie z raportem szef rządu powinien zająć się uporządkowaniem statusu dokumentów odnoszących się do specjalnego transportu lotniczego i organizacji lotów o statusie HEAD. Natomiast kancelarie prezydenta, premiera, Sejmu i Senatu oraz Dowództwo Sił Powietrznych powinny "opracować zasady współpracy w zakresie zamawiania specjalnego transportu lotniczego" – czytamy na Tvp.info.
W raporcie zwrócono się także do Federacji Rosyjskiej ws. rozważenie możliwości uzupełnienia zbioru informacji powietrznej Rosji i WNP o dane "określające sposób planowania i wykonywania lotów poza przestrzenią sklasyfikowaną, w tym procedurę pozyskiwania niezbędnych informacji”.
Komisja przyznała, iż nie była w stanie szczegółowo ocenić akcji ratowniczo-gaśniczej, gdyż jedynym dokumentem, do którego miała dostęp w tym temacie, jest raport MAK. W tym raporcie z kolei brakuje danych, na jakiej podstawie sporządzono opis czynności ratowniczych na miejscu zdarzenia.
Donald Tusk
Bogdan Klich
Donald Tusk
Dymisja szefa MONPo publikacji raportu komisji Jerzego Millera odbyła się konferencja, na której premier Donald Tusk przyznał, że wczoraj na jego ręce rezygnację złożył minister Bogdan Klich. Szef rządu oznajmił, iż dzisiaj przyjął tę decyzję.
- Wczoraj na moje ręce rezygnację złożył minister Bogdan Klich. Dzisiaj przyjmuje tę rezygnację. Czekaliśmy obaj na efekty pracy komisji Jerzego Millera - powiedział premier. - Rezygnacja ministra MON wcześniej byłaby nieuzasadniona i byłaby błędem. Nie muszę dokładnie tłumaczyć dlaczego decyzje wyprzedzające efekty pracy polskiej komisji nie byłyby decyzjami właściwymi. Bardzo wysoko oceniam jego pracę przez ostatnie cztery lata i te ważne sprawy jakich się podjął i jak je wykonał. Chcę też powiedzieć, że rozumiem motywację ministra Klicha. Powiedział, że w tej sytuacji nie chce stanowić obciążenia i jego zadaniem jest pomagać, a nie być obciążeniem w tego typu sytuacjach. Przyjmuję jego decyzję. Jestem przekonany, że potwierdziło się to, że jest bardzo honorowym człowiekiem – dodał Tusk.
Miejsce Klicha zajmie najprawdopodobniej dotychczasowy sekretarza stanu MSWiA Tomasz Siemoniak. Premier przyznał, że będzie oczekiwał od nowego ministra obrony narodowej rozpoczęcia procesu wdrażania zmian w kwestii bezpieczeństwa lotów. Zaznaczył także, iż "nigdy powiedział i nigdy nie powie, że Klich Klich jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską".