2011.04.09// D. Pęgiel
Egipskie wojsko w sobotę nad ranem niespodziewanie zaatakowało protestujących na placu Tahrir w Kairze. Demonstranci zostali rozpędzeni. Żołnierze strzelali w powietrze przedzierając się do centralnego punktu placu, gdzie manifestanci stworzyli ludzki łańcuch, próbując w ten sposób ochronić kilkunastu oficerów, którzy się do nich przyłączyli.
Egipska armia
Bliżej nieustalona liczba protestujących została zaciągnięta do policyjnych ciężarówek. Demonstranci twierdzą, że wielu z nich zostało rannych – żołnierze mieli bić i kopać protestujących, w tym także kobiety.
Zgromadzenie na placu Tahrir domagali się pociągnięcia do odpowiedzialności za korupcję obalonego prezydenta Hosni Mubaraka i jego rodziny. Żądali także przyśpieszenia postępowań karnych wobec byłych wysokich przedstawicieli reżimu, którzy nadużywali władzy, a także rozwiązania Narodowej Partii Demokratycznej.
Zdaniem komentatorów wczorajszą demonstrację należy interpretować jako oznakę wzrastającego zniecierpliwienia i braku zaufania Egipcjan wobec rządzących woskowych. Pojawiają się zarzuty, że armia chroni Mubaraka, który jest byłym oficerem wysokiej rangi.