2010.01.24// J. Górszczyk
Wczoraj w centrum Londynu doszło do wielkiej manifestacji. Zebrani fotografowie zarzucali władzom, że nie pozwala im się na robienie zdjęć na ulicach oraz, że są oni coraz częściej przeszukiwani przez policję. Tymczasem władze tłumaczą, że to tylko dla bezpieczeństwa.
Fotografowie do tej pory, bez przeszkód mogli robić zdjęcia w miejscach publicznych i nikt ich za to nie winił. Teraz zainteresowała się nimi policja. Dochodzi do masowych kontroli ludzi, z aparatami fotograficznymi, którzy robią zdjęcia w biały dzień. Według protestujących, policja w dużym stopniu uniemożliwia ich pracę, nie mówiąc już o niektórych zdjęciach, które mogą nigdy nie trafić do gazet, bo policja skonfiskowała komuś aparat.
Fotografowie...
...są zaniepokojeni...
...całą sytuacją
Odpowiedź władz w tej sprawie jest prosta. Obecnie Wielka Brytania jest zagrożona atakami terrorystycznymi. Każde podejrzane działania są natychmiast zgłaszane policji. Tylko, w jaki sposób, ktoś z aparatem fotograficznym, kto robi zdjęcia na ulicy może być postrzegany, jako terrorysta - pytają fotografowie?
Wkrótce zabawa...
...w fotografowanie Londynu...
...może być szalenie ryzykowna
Czy teraz...
...każdy, kto robi zdjęcia...
...staje się podejrzanym?