2012.05.18// P. Rączka
Już na pierwszym posiedzeniu w kadencji prezydenta Francois Hollande'a, zostały obniżone pensje - szefa państwa i ministrów - o 30 procent. Zapowiedź obniżki wynagrodzeń była zawarta w programie socjalistycznego kandydata. Był to także symboliczny gest w czasach kryzysu strefy euro.
Gdy prezydentem Francji został w 2007 roku Nicolas Sarkozy, wynagrodzenie wzrosło o 170 proc. i wynosiło 19 tysięcy euro - obecnie będzie to ponad 13 tys. euro.
Premier Jean-Marc Ayrault oraz ministrowie, podpisali także zobowiązanie, że będą unikać wszelkich konfliktów interesów oraz nie będą łączyć stanowiska ministerialnego z mandatem parlamentarnym lub we władzach lokalnych. Obcięto także wydatki na podróże służbowe i biurokrację.
Nowy minister finansów - Pierre Moscovici, oświadczył, że Francja nie ratyfikuje paktu fiskalnego, jeżeli obok zaostrzonych wymogów dyscypliny budżetowej nie znajdzie się plan zwiększenia wzrostu gospodarczego. Pakt podpisało w marcu 25 spośród 27 państw UE.