2013.08.23// J. Kruczek
Japonia stanęła na progu kolejnej katastrofy ekologicznej. Z elektrowni atomowej w Fukushimie wyciekło przeszło 300 ton materiałów radioaktywnych. Skażona ciecz dostała się do morza, a koncern obsługujący elektrownię wystosował prośbę o pomoc do zagranicznych specjalistów.
Uszkodzony reaktor w Fukushimie jest chłodzony wodą morską. Skażona ciecz następnie trafia do zbiorników, w których musi być składowana. Niestety jeden z nich nie utrzymał cieczy i przeszło 300 ton wydostało się do na zewnątrz. Teren na którym przechowywane są odpady posiada powierzchnię 37 boisk piłkarskich. Znajduje się tam 330 000 ton radioaktywnej wody, a codziennie dochodzi do tego kolejne 400 ton.
Fukushima
Całość odpadów dopełniają skażone elementy konstrukcji i okoliczne drzewa. Japoński koncern TEPCO po raz pierwszy od tragedii z 2011 roku poprosił o pomoc. Operator elektrowni przegrywa walkę ze skażeniem i potrzebuje pomocy w opracowaniu planu awaryjnego. Konieczna jest szybka reakcja, ponieważ skażenie wód morskich może doprowadzić do katastrofy na potężną skalę.