2011.07.10// D. Pęgiel
Premier Japonii oznajmił, iż usuwanie i dezaktywacja szkodliwych substancji w rejonie uszkodzonej podczas trzęsienia ziemi elektrowni jądrowej Fukushima zajmie wiele dziesiątków lat. Naoto Kan przedstawił po raz pierwszy długoterminowy program operacji usuwania skażeń. -
Potrzeba trzech, pięciu, dziesięciu lat na odzyskanie kontroli nad sytuacją, a nawet kilkudziesięciu na likwidację następstw katastrofy - stwierdził szef japońskiego rządu, którego wypowiedź przytacza PAP.
Elektrownia atomowa Fukushima I
Do uszkodzenia systemów chłodzenia reaktorów w położonej ok. 240 km na północ od Tokio elektrowni Fukushima I doszło 11 marca w wyniku trzęsienie ziemi i wywołaną przez nie wysoką na 14 metrów falą tsunami. Kataklizm doprowadził do serii eksplozji i częściowego stopienia rdzeni paliwowych w reaktorach, a następnie do wycieków radioaktywnych na dużą skalę. Z powodu promieniowania z okolicy Fukushimy ewakuowano blisko 80 tys. osób.
Na premiera Kan spadła krytyka za sposób działania rządu po trzęsieniu ziemi, zwłaszcza po awarii w elektrowni Fukushima. Na początku czerwca przetrwał on glosowanie nad wotum nieufności. Polityk zapowiedział jednak, że zamierza zrezygnować z urzędu, gdy uda mu się przezwyciężyć następstwa kryzysu po trzęsieniu ziemi i tsunami.