2012.05.19// P. Rączka
Elitarnej Polska jednostka specjalna GROM, zdobyła w Afganistanie arsenał rebeliantów z setką kilogramów ładunków wybuchowych gotowych do użycia. Cała operacja była kontrolowana z Krakowa - oficerowie dzięki kamerom i satelitom oglądali na żywo co robią komandosi. Udany atak przerwał spotkanie z dziennikarzami, którzy zostali zaproszeni na piątą rocznicą utworzenia Wojsk Specjalnych.
Gdy przedstawiciele mediów mieli podziwiać Połączone Centrum Operacyjne, nagle okazało się, że do akcji musi wkroczyć oddział GROM, bowiem ataki przeprowadzane w oparciu o dane wywiadu, mogą szybko się zdezaktualizować. Zamiast prezentacji, centrum musiało być w danym momencie użyte zgodnie z przeznaczeniem.
Sam przebieg akcji owiany jest tajemnicą, przedstawiciel Dowództwa Sił Specjalnych powiedział tylko, że polscy komandosi likwidowali duży skład amunicji talibów na terenie "polskiej" prowincji Ghazni, przejmując 100 kilogramów ładunków wybuchowych z zapalnikami. Wszystkie ruchy były na bieżąco kontrolowane w Krakowie, dzięki kamerą umocowanym na kombinezonach, a także na specjalnych bezzałogowych samolotach zwiadowczych.