2011.12.12// D. Pęgiel
Izraelska gazeta "Jerusalem Post" poinformowała, że Hamas uruchomił produkcję pocisków rakietowych na terenie należącego do Egiptu półwyspu Synaj. Fundamentaliści mają nadzieję, iż w ten sposób uchronią swój arsenał przed atakami Izraela. Ponadto w miejscu tym powstały bazy dla bojowników tej palestyńskiej organizacji, których zadaniem jest przenikanie na terytorium państwa żydowskiego.
Hamas
Dziennikarz specjalizujący się w tematyce wojskowej, Jaakow Katz, stwierdził, że Hamas zakłada, iż Izrael nie odważy się interweniować na Synaju. Żydzi mieliby się obawiać negatywnych skutków dla stosunków z Kairem. Jednocześnie Izrael apeluje do Egiptu, by przywrócił porządek na półwyspie - czytamy na portalu Jpost.com.
Izraelczycy, by nie dopuścić do destabilizacji na swojej granicy z Egiptem, zgodzili się na zwiększenie liczby wojsk na Synaju, mimo że traktat pokojowy z 1979 roku zakłada demilitaryzację tego regionu. Do tej pory porozumienie to przewidywało jedynie obecność ograniczonych sił służących ochronie.
Według gazety "Jerusalem Post" wzmocnienie egipskiego kontyngentu na półwyspie dało tylko ograniczone efekty w walce z fundamentalistami i przemytem broni do Stefy Gazy. Izrael twierdzi, że to właśnie przez Synaj miały tam dotrzeć z Libii rakiety przeciwlotnicze rosyjskiej produkcji.
Komentatorzy podkreślają, iż Hamas stara się korzystać ze zmian, które zachodzą w Egipcie. W związku z tym nawiązał współpracę z Bractwem Muzułmańskim - największą aktualnie siłą polityczną w egipskim państwie.