2011.05.31// D. Pęgiel
Andaluzyjskie władze zarzuciły Niemcom wszczęcie alarmu sanitarnego w Europie w sprawie hiszpańskich ogórków. Zdaniem Hiszpanów warzywa mogły ulec skażeniu podczas transportu lub handlu. Tymczasem w naszym kraju inspektorzy sanitarni badają znajdujące się w obrocie warzywa - informuje portal Money.pl.
Zdaniem Hiszpanów Niemcy nakręcają ogórkową psychozę
-
Hiszpania zażąda w ramach Unii Europejskiej odpowiedzi na niepowetowane straty, do który przyczyniły się niemieckie władze, twierdząc, że za sprawą hiszpańskich ogórków rozprzestrzeniają się bakterie – oznajmił minister ochrony środowiska, rolnictwa i rybołówstwa Rosa Aguilar.
Wcześniej szefowa resortu rolnictwa i rybołówstwa w rządzie Andaluzji Clara Aguilera poinformowała o handlowej agresji przeciwko produktowi, którego głównym odbiorcą są Niemcy. Zdaniem dziennika "El Pais" 36% andaluzyjskich ogórków trafia na stoły niemieckich konsumentów.
Przedstawicielka władz Andaluzji podkreśliła, że ogórkowa psychoza zbiega się w czasie z nadpodażą i bardzo niskimi cenami w Unii Europejskiej. "El Pais" twierdzi, iż przez alarm sanitarny w związku z wykryciem przez Niemcy szczepu pałeczek okrężnicy hiszpański sektor warzywno-owocowy ponosi wielomilionowe straty - około 200 mln euro tygodniowo.
Tymczasem w Niemczech do 14 wzrosłą liczba osób, które zmarły w wyniku zakażenia groźnym szczepem pałeczki okrężnicy. Do zatruć dochodzi po zjedzeniu sałaty, ogórków i surowych pomidorów. Według niemieckich mediów skażone warzywa pochodziły z Hiszpanii.
Główny Inspektor Sanitarny poinformował, iż w Polsce odbywają się kontrole targowisk i hurtowni warzyw, skąd pobierane są próbki do badań mikrobiologicznych. GIS zapewnia, że w naszym kraju nie ma przypadków zatruć przypominających zachorowania z Niemiec. Służby sanitarne apelują o zachowanie higieny, częste mycie rąk oraz warzyw, także po ich obraniu.