Hitler i tajne stowarzyszenia
Hitler jest niewątpliwie jednym z tych bezdusznych potworów, jakich co
pewien czas wydaje ludzkość. I niewątpliwie należy do najbardziej
przerażających indywiduów XX wieku, a równać się mogą z nim tylko Stalin
i Mao!
Jak młody człowiek, który oblewał egzamin po egzaminie, żołnierz, który
nie zdołał awansować wyżej stopnia kaprala, mógł został wielbionym przez
ponad sześćdziesięciomilionowy naród Führerem, władcą imperium, którego
historia liczyła wiele stuleci? Otóż impuls, który rozbudził i skłonił
do działania tego nieudacznika i który pozwolił mu uwierzyć, że czeka go
niezwykła przyszłość, pojawił się, gdy Hitler nawiązał kontakty z
Towarzystwem Thule. Manipulowany przez tę organizację, po pewnym czasie
odciął się od niej tak zdecydowanie, że dążył nawet do eliminacji osób
nią kierujących. Starał się za wszelką cenę zapewnić sobie przyszłość,
aby zaś zrealizować ten cel, bez wahania wszedł na drogę odrażających
zbrodni. Fakt, że autor doliczył się ich dwunastu, ma być może aspekt
symboliczny, nie oznacza jednak, że każdej z nich przypisuje taką samą
wagę, z pewnością jednak ich bezkarność zachęciła Hitlera, by posuwać
się coraz dalej, brnąć tą diaboliczną ścieżką, rzucając zuchwałe
wyzwanie Bogu i zawierając przymierze ze Złem. Przejście od zbrodniczego
czynu do ludobójstwa całego narodu stało się możliwe za sprawą tego, co
wydarzyło się od ?Nocy długich noży? po ?Kryształową noc?, wtedy bowiem
ujawniła się wola eliminacji całych narodów uznanych za niższe, bo
żydowskie, słowiańskie czy cygańskie.
Jak Hitler doszedł do wniosku, że uosabia Istotę wyższą, wybraną do
oczyszczenia ludzkości i wskazania jej Drogi światła, godnej
jasnowłosych Aryjczyków? Właśnie to próbuje wyjaśnić ta książka