2012.05.28// P. Rączka
"Washington Post", powołując się na swoich informatorów poinformował, że Iran prowadził szeroko zakrojoną akcję terrorystyczną, której celem byli dyplomaci USA i ich sojusznicy na Bliskim Wschodzie. W ciągu ostatnich 13 miesięcy Teheran planował zabić przedstawicieli siedmiu państw, jednak do realizacji planu miało dojść w ostatnim czasie.
Spisek wykryły służby bezpieczeństwa Azerbejdżanu, które w październiku ubiegłego roku zaalarmowały Amerykanów. Jako pierwsi mieli zginąć pracownicy ambasady w Baku i ich rodziny. Zamachu planowano dokonać przy pomocy snajperów i bomby umieszczonej w samochodzie.
Azerbejdżańcycy, z pomocą USA, zatrzymali w roku ponad dwadzieścia osób, oficjalnie nie ustalono ich mocodawców, choć "WP" informuje, że ślady prowadziły właśnie do Iranu. Obecnie sprawą zajmują się wywiady kilku państw.
Jednym z dowodów na istnienie spisku jest także próba zamachu na ambasadora Arabii Saudyjskiej w USA, o której zapobieżeniu informowały służby amerykańskie w październiku 2011 roku.