2010.03.27// I. Rupa
Od dawna wiadomo nam, że im większa igła, tym większy jest też ból. Wielu ludzi, na samą myśl o szczepieniu czy pobieraniu krwi ma gęsią skórkę. Nie jest to przyjemny, ale niestety konieczny zabieg. Z myślą o tych, którzy boją się takich badań, japońscy naukowcy stworzyli igłę bezbólową.
W Japonii wyprodukowano supercienką igłę do strzykawek, która praktycznie nie powoduje bólu w momencie wkłucia. Zastrzyki bolą – to wiemy od dawna. Jedne bardziej, drugie mniej, ale to wszystko zależy od igły. Naukowcy jednak wciąż pracują nad tym, by zabiegi stały się dla nas przyjemne. Twierdzą oni, że dzięki zniwelowaniu bólu, który towarzyszy takim badaniom, ilość osób sprawdzających w ten sposób swój stan zdrowia, wzrośnie.
Dzięki temu wynalazkowi...
...nie musimy już...
...bać się szczepień i zastrzyków
Przeznaczona do pobierania krwi, cienka igła nowego typu ma średnicę zaledwie 0,23 mm. Wytwórcy wynalazku podkreślają, że ich wyrób pozbawiony jest mankamentów, jakie miały podobne „idealne” igły o nieco większej średnicy, wyprodukowane w Japonii 5 lat temu.
Wejście do wnętrza bezbolesnej igły składa się z kilku wewnętrznych kanalików. Japońscy wynalazcy twierdzą, że taka zmiana konstrukcyjna umożliwi bezbolesne pobranie krwi. Dodatkowym i bardzo ważnym plusem jest fakt, że nowe dzieło Japończyków, pozwala na wykonanie zabiegu bez niszczenia podstawowych składników krwi.
Japońska igła bezbólowa...
...jest tak cienka...
...że nie czuć nawet jej wkłucia
W 1853 roku, francuski lekarz skonstruował strzykawkę do wprowadzania płynnych leków bezpośrednio w ciało, zamiast ich połykania. Jego „złota” strzykawka miała tłoczek o ruchu śrubowym. Strzykawki używane w dzisiejszych czasach, te z wymienną igłą, zostały wprowadzone na rynek dopiero w 1895 roku.