2011.07.22// D. Pęgiel
Rosyjski komitet śledczy postawił zarzuty dwóm osobom podejrzanym w sprawie zatonięcia promu "Bułgaria" – czytamy na portalu Tvp.info. Tymczasem służbom ratowniczym udało się oderwać od dna Wołgi zatopioną jednostkę. Z informacji przekazanych przez kierującego akcją Timura Chikmatowa, wynika, iż podniesiona została część dziobowa i środkowa.
Katastrofa statku "Bułgaria"
Zarzuty postawiono dyrektorowi generalnemu firmy, która jest właścicielem promu oraz ekspertowi instytucji dopuszczającej statki do eksploatacji. Dotyczą one działań sprzecznych z zasadami bezpieczeństwa.
Jednostka poszła na dno 10 lipca na zalewie Kujbyszewskim w Tatarstanie. Z 208 osób, które przebywały na jej pokładzie, uratowano zaledwie 79. Ratownicy wyłowili 114 ciał, natomiast 15 osób nadal uważa się za zaginione.
Trzecia próba podniesienia "Bułgarii" z dna rozpoczęła się w czwartek wieczorem. Specjaliści, bardzo wolno napinając liny dwóch dźwigów oraz prowadząc prace pod wodą, oderwali od mulistego dna ponad dwie trzecie wraku. Akcja prowadzona jest przy silnym wietrze i wysokich falach. Gdy statek zostanie wyciągnięty, na specjalnych pontonach będzie przetransportowany do doków oddalonych o ponad 10 km od miejsca tragedii. Tam eksperci zajmą się ustalaniem przyczyn jego zatonięcia.