2011.01.12// D. Pęgiel
Szef komisji technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) stwierdził, że załoga rozbitego pod Smoleńskiem prezydenckiego samolotu Tu-154M nie była sama podczas lądowania. Rosjanie oświadczyli, że w kokpicie przebywał nie tylko generał Błasik, ale także ktoś jeszcze. Komisja nie podał kto.
Miejsce katastrofy polskiego Tu-154M
Przynajmniej dwie osoby spoza załogi Tu-154M były w kabinie podczas manewru lądowania samolotu - poinformował w środę szef komisji Aleksiej Morozow. Zdaniem Rosjan obecność Błasika wywarła
ogromną presję na członków załogi i spowodowała, że podjęła ona dalszą próbę (lądowania - PAP),
poniżej wysokości decyzji, bez nawiązania kontaktu wzrokowego z ziemią. Wszystko to ma być zgodne z ekspertyzą psychologiczną, na którą powołuje się MAK.
Międzypaństwowy Komitet Lotniczy to organizacja powołana w 1991 roku w celu badania przyczyn cywilnych wypadków lotniczych na terenie państw będących wcześniej republikami Związku Radzieckiego, a następnie skupionych wokół Wspólnoty Niepodległych Państw. Została zarejestrowana w Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) jako niezależna międzynarodowa organizacja regionalna.
Po katastrofie polskiego samolotu pod Smoleńskiem w pracach komisji powołanej przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy i rosyjskie Ministerstwo Obrony w celu zbadania i ustalenia przyczyn katastrofy, brał udział jako akredytowany przedstawiciel Polski przewodniczący polskiej Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL) Edmund Klich .