Komu zależało na końcu świata?

Ciężko stwierdzić dlaczego ludzie tak bardzo pragną przepowiedzieć koniec świata. Jakby nie patrzeć życie jest przecież piękne i bardzo przyjemne. Na dodatek nie mając pewności co do tego, co stanie się z nami po śmierci, chyba rozsądniej jest żyć jak najdłużej i czerpać ze świata pełnymi garściami. Mimo wszystko ludzie wciąż szukają nowych przepowiedni i czekają na dzień apokalipsy. Już w 999 roku ludzi ogarnęła panika w związku z końcem świata. Obawiano się milenium i wierzono, że w podziemiach Watykanu czai się bestia, która w noworoczną noc uwolni się i zniszczy świat. Tak się jednak na całe szczęście nie stało. Gdy nadszedł 1000 rok i nic nie zapowiadało apokalipsy, ludzie zaczęli świętować, a noworoczna zabawa przyjęła swoją nazwę od imienia ówcześnie panującego papieża Sylwestra. Wydaje się, że naukowcy dalecy są od wiary w apokalipsę i inne tego typu bzdury. Przypadek Isaaca Newtona dowodzi jednak, że nie jest to prawda. Kojarzymy go przede wszystkim z prawem powszechnego ciążenia, ale mało kto wie, że ten znany naukowiec poświęcił również sporo czasu na przewidzenie daty końca świata. Szczególną uwagą obdarzył proroctwom Daniela, a wyniki jego badań przewidują, że apokalipsa nastąpi w 2060 r. Nie przekonamy się prędko, czy przepowiednia Newtona się sprawdzi. Mogliśmy już jednak zweryfikować przewidywania purytańskiego kaznodziei Cottona Mathera. Pisarz i teolog, który uczestniczył między innymi w znanych wszystkim procesach czarownic z Salem, stwierdził, że apokalipsa nastąpi w 1697 roku. Gdy ten nadszedł i skończył się bez większych rewelacji, Mather dokonał korekty i przesunął upragniony koniec świata na 1716 r. Końca jednak nie było widać, więc kaznodzieja wyznaczył nowy termin na rok 1717. Także i ta przepowiednia się nie sprawdziła. Koniec świata dla Cottona Mathera jednak w końcu nadszedł, kiedy to w 1728 r. zmarł. Z całą pewnością można stwierdzić, że papież Innocenty III nie był zbyt skromnym gościem. Widział siebie jako Melchizedeka (postać biblijna będąca kapłanem i królem Szalemu) oraz nienawidził Islamu. Ponadto twierdził, że muzułmanie i żydzi powinno nosić ubrania, które pozwalałyby ich lepiej identyfikować.
Uważał także, że prorok Mahomet to opisywana w biblii bestia. Do liczby 666 dodał 618 (według jego wyliczeń wtedy powstał Islam) co dało sumę 1284. Właśnie w tym roku miał nastąpić koniec świata.
Przeczytaj także: Zrób zapas jedzenia na wypadek apokalipsy »Oczywiście najsłynniejszym proroctwem jest przepowiednia Majów, która mówi o końcu świata w 2012 roku. Trzeba przyznać, że jest bardzo dokładna, bo podaje nawet dzień i miesiąc, a mianowicie 21 grudnia. Teorie mówiące o tym, co ma się wtedy stać są bardzo różne. Jedni twierdzą, że nastąpi po prostu przebiegunowanie ziemi, co nie spowoduje naszej zagłady. Inni mówią o uderzających w naszą planetę asteroidach albo zderzeniu z planetą Nubiru. Kolejna grupa twierdzi, że Majowie przewidywali organizację przez Polskę Euro 2012. O tym jak będzie naprawdę przekonamy się już za rok.