2017.05.08// P. Potocki
Wynaleziony w 1998 roku lek na zaburzenia erekcji z miejsca zrobił oszałamiającą karierę na całym świecie. Środek będący pierwszą pomocą w rozwiązywaniu problemów w sypialni jest obecnie jednym z najlepiej sprzedających się lekarstw, a niebieska tabletka większości z nas kojarzy się już jednoznacznie z viagrą. Choć wpływy ze sprzedaży pigułki na potencję są wciąż olbrzymie, produkt trzeba jakoś reklamować, by informacja o nim wciąż docierała do jak największej liczny osób. Przykład jednej z reklam słynnego środka na potencję pokazuje, że bywa to zadanie karkołomne.
Granice dobrego smakuNa filmiku reklamującym viagrę widzimy starszego mężczyznę, który zajmuje się majsterkowaniem. Piętrzące się aluzje do sprawności seksualnej są nazbyt oczywiste, by nie można było już od pierwszych kilkunastu sekund jednoznacznie wskazać na charakter reklamowanego produktu.
Tuż po emisji pojawiły się zarzuty o przekroczenie granicy dobrego smaku – granicy, która jest wyjątkowo cienka, bowiem wyznaczają ją nasze osobiste preferencje, poczucie humoru i dystans do tematów związanych ze sferą seksu. A te, jak wiadomo, u każdego z nas są inne. Pozostaje pytanie, jak zareklamować środek na potencję, by reklama była atrakcyjna i skuteczna, a więc pamiętając o grupie docelowej i specyfice zaburzenia, które produkt ma leczyć? No i przede wszystkim – czy taka reklama jest zgodna z przepisami?
Co na to prawoW Polsce reklama viagry byłaby nielegalna ze względu na obowiązujące normy, które jasno mówią, że zabrania się kierowania do konsumentów reklam leków wydawanych na receptę. Tymczasem w USA, gdzie kontrowersyjna reklama viagry została wycofana, sprawa wygląda zgoła inaczej. Stany Zjednoczone to jedyny obok Nowej Zelandii kraj na świecie, w którym dopuszczalne jest kierowanie reklam środków na receptę wprost do konsumentów. Powodem jest bardzo silna – zarówno politycznie, jak i finansowo – pozycja przemysłu farmaceutycznego za oceanem. Nad przestrzeganiem prawa przez producentów reklam produktów z tej kategorii czuwa FDA. Zgodnie z wytycznymi organizacji, reklama leku powinna m.in. rzetelnie przedstawić jego działanie z uwzględnieniem zagrożeń płynących z jego stosowania oraz zmniejszać negatywne skojarzenia dotyczące niektórych chorób. Czyżby dopatrzono się naruszenia którejś z powyższych zasad przez twórców reklamy viagry? Wszystko na to wskazuje.
Temat tabuLeczenie zaburzeń erekcji to temat niezwykle drażliwy. Mimo nieustannego zwiększania świadomości społecznej na temat przyczyn i konsekwencji problemów z osiąganiem wzwodu, wciąż niewielu mężczyzn decyduje się na konsultację lekarską. Według rozmaitych szacunków, spośród wszystkich cierpiących na zaburzenia erekcji mężczyzn, do lekarza zgłasza się mniej niż 3 proc. W sytuacji kryzysowej panowie sięgają zatem po dostępne od ręki środki – bardzo często z niesprawdzonych źródeł, o wątpliwym działaniu i niepewnym składzie. Konsekwencje stosowania podrabianych leków, w których nierzadko znajdują się substancje szkodliwe, a nawet trujące, mogą być bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Warto o tym pamiętać, szukając dyskretnego sposobu na to, by móc znów „stanąć na wysokości zadania”. Specjaliści wciąż powtarzają jak mantrę słowa, że kłopoty z erekcją to zaburzanie, jak każde inne, a nieraz objaw znacznie poważniejszej choroby. Trzeba je zatem leczyć, gdyż przemilczając problem, nie sprawimy, że zniknie.
Opracowano na podstawie: