2012.11.28// P. Rączka
W Korei Północnej głodujący ludzie wywołali zamieszki, przez które domagali się lepszego życia i traktowania. Przywódca tego kraju odebrał to jednak zupełnie inaczej i zażądał od sędziów i policji podjęcia kroków przeciwko "buntowniczym elementom w społeczeństwie". Kim Dzong Un apeluje, aby znaleźć i wyeliminować "zbuntowanych ludzi, którzy manewrując za kulisami i chcą zniszczyć jedność".
Jak twierdzą specjaliści, reżim w Korei Północnej słabnie z roku na rok, lecz nie na tyle, aby ludzie mogli się zbuntować i wywołać wojnę domową. -
Rozkazy z Phenianu nie są wprowadzane na obszarach wiejskich, a stamtąd płyną głosy sprzeciwu wobec reżimu, którego moc cały czas słabnie - powiedział Shidemura w rozmowie z "Daily Telegraph", dodając
- Każdy, kto mówiłby w ten sposób byłby aresztowany, a jego rodzina zostałaby zabita.