2011.12.28// D. Pęgiel
Rzesze zrozpaczonych obywateli Korei Północnej i żałobna kawalkada poruszająca się po zaśnieżonych ulicach stołecznego Pjongjangu - w ten sposób państwowa telewizja relacjonowała uroczystości pogrzebowe północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Ila. W trzygodzinnym pogrzebie nie uczestniczyły zagraniczne delegacje.
Na czele konduktu żałobnego, który sunął głównymi ulicami Pjongjangu szedł najmłodszy syn Kim Dzong Ila - Kim Dzong Un. 30-latkowi towarzyszyli najwyżsi rangą urzędnicy i dowódcy wojskowi. Przejazdowi trumny przyglądały się dziesiątki tysięcy osób. Komentatorzy podkreślają, że w uroczystościach nie wzięły udziału zagraniczne delegacje.
Kim Dzong Il
W ciągu 11 dni od śmierci Dzong Ila, hołd nad szklaną trumną z jego ciałem, która znajdowała się mauzoleum Kumsusam, oddało kilkaset tysięcy mieszkańców Korei Północnej. Zdaniem południowokoreańskich mediów Pjongjang nakazał wszystkim obywatelom pracującym za granicą powrót do kraju na czas pogrzebu.