2011.08.30// D. Pęgiel
Dziennik "New York Times" oznajmił we wtorek, że interwencja w Libii ujawniła poważne problemy NATO i pokazała ograniczoną zdolność europejskich wojsk. Gazeta zaapelowała do europejskich członków Sojuszu Północnoatlantyckiego, by zainwestowali w armie.
"Zachodni sojusznicy, przede wszystkim brytyjscy i francuscy żołnierze wspierani przez USA, mogą być dumni" z roli, jaką odegrali w libijskim konflikcie, ale "błędem byłoby pominięcie poważnych problemów, które ujawniła ta sześciomiesięczna kampania" – oświadczył "New York Times", którego cytuje PAP.
Wojna w Libii
Według gazety prezydent Barack Obama słusznie wymagał od Europy i Kanady, by zajęły się dowodzeniem. "Założenie, że bogate kraje europejskie z łatwością poradzą sobie z ograniczoną misją na własnym podwórku, która nie wymagała zaangażowania wojsk lądowych, jest uzasadnione. Uzasadnione, ale jak się okazało, także nierealistyczne" – pisze "NYT".
Dziennik twierdzi, że operacje Sojuszu Północnoatlantyckiego utrudniał "brak wyspecjalizowanych samolotów, bomb i specjalistów od namierzania celów", a "rezultaty byłyby jeszcze bardziej szkodliwe", gdyby Stany Zjednoczone nie wykazały się pomocą. "Z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Francji większość europejskich wojsk nie nadążała za rozwojem technologii zarządzania polem walki" – zauważa nowojorska gazeta.
"Przez lata europejskie kraje liczyły na hojny Pentagon", który aktualnie znajduje się pod presją ochrony amerykańskiego bezpieczeństwa "w bardziej oszczędny sposób (...) i nie może już dać zamożnym sojusznikiem darmowego biletu. (…) Europejscy liderzy muszą zadać sobie fundamentalne pytanie: jeśli tak trudno było pokonać zaniedbane wojsko Kadafiego, to jak wyglądałaby walka z prawdziwym wrogiem?" – pyta dziennik.