2011.04.25// D. Pęgiel
Ponad 100 osób poniosło śmierć w ubiegłym tygodniu w starciach sił rządowych z buntownikami w Południowym Sudanie – oznajmił w niedzielę przedstawiciel południowosudańskiej armii. Jak donosi AP, budzi to obawy o stabilność regionu po ogłoszeniu tam na początku roku niepodległości.
Rzecznik południowosudańskiego wojska generał Malaak Ayuen oznajmił, że w starciach pomiędzy rebeliantami, na których czele stoi generał Gabriel Tanginye, w sobotę w stanie Dżunkali zabito 57 osób, a wiele zostało rannych. Wojskowy przyznał, że w walkach z siłami innego przywódcy buntowników, Petera Gatdeta, w stanie Unity zginęło 48 ludzi.
Ponad 100 osób zginęło w ostatnim czasie w Sudanie
Generał Ayuen nie potrafił określić ilu spośród zabitych stanowili cywile, a ilu rebelianci czy żołnierze. Zdaniem przedstawicieli Południa, grupy rebeliantów są finansowane przez Północ, by zdestabilizować sytuacje w południowych stanach i przejąć kontrolę nad tamtejszymi polami naftowymi.
Associated Press podkreśla, że od styczniowego referendum w Sudanie zginęły setki ludzi. Południe niemal jednogłośnie poparło odłączenie się od północy Sudanu. Obecnie wiele spraw wciąż pozostaje nierozwiązanych między tymi regionami - np. kwestia podziału zasobów ropy naftowej, status mniejszości, czy kontroli nad regionem Kordofan Zachodni.