Mars - co już wiemy na temat Czerwonej Planety?

W ostatnich dniach świat nauki żyje tylko i wyłącznie jednym wydarzeniem. Poniedziałkowym rankiem o godzinie 7:32 czasu polskiego na powierzchni Marsa wylądował łazik NASA – Curiosity. Przeprowadzi on wiele badań, ale jego głównym zadaniem jest znalezienie odpowiedzi na pytanie czy na Czerwonej Planecie było życie. Na tę informację musimy jeszcze poczekać, ale póki co warto zapoznać się z tym, co ludzkość już wie na temat Marsa. Czwarta planeta od Słońca jest ostatnią, która składa się ze skał. Kolejne ciała niebieskie w naszym Układzie Słonecznym są już zbudowane z gazu. Z tego też powodu na Marsa patrzymy najprzychylniej, jeśli chodzi o planetę, która w przyszłości mogłaby stanowić drugi dom ludzkości. Niestety imprezy sylwestrowe na Marsie przeżywalibyśmy rzadziej. To dlatego, że rok trwa tam 687 dni, co stanowi prawie dwa lata ziemskie. Za to ludzie, którzy narzekają, że doba jest dla nich za krótka, na Marsie mogliby poczuć się odrobinę lepiej. Dzień na Czerwonej Planecie trwa 24 godziny, 39 minut i 35,244 sekundy. W skali roku (marsjańskiego) jest to już dość sporo czasu.
Himalaiści również znaleźliby coś dla siebie na Marsie. Otóż na jego powierzchni znajduje się Olympus Mons – najwyższa odkryta przez nas góra w Układzie Słonecznym. Mount Everest chowa się przy niej, ponieważ wznosi się ona na 21 kilometrów w górę. Tak naprawdę nie jest to zwykła góra. Olympus Mons to wulkan mający 550 km szerokości u swojej podstawy. Na jego wierzchołku himalaiści mogliby podziwiać krater o wymiarach 85km-60 km i głębokości 3 km. Nie powinniśmy się jednak obawiać erupcji podczas wspinaczki. Według danych zebranych przez sondę Mars Global Surveyor, wulkan ostatni raz wybuchł jakieś 10-20 mln lat temu. Ci z nas, którzy określają się wyrażeniem „ciepłolubni” będą raczej woleli pozostać na Ziemi, niż przenosić swoje życie na Marsa. Na Czerwonej Planecie próżno szukać gorących miejsc do wygrzewania się i opalania. Zimą temperatura spada tam do około -87 stopni Celsjusza. Latem jest trochę lepiej, ale wynik -5 stopni Celsjusza jest wciąż niezadowalający. Plusem takich temperatur jest wiecznie zimne piwo i wódka!
Mars na pewno spodobałby się naszym najmłodszym pociechom. Dzieci uwielbiają uczyć się i odkrywać nowe miejsca, a tych na pewno na Czerwonej Planecie nie zabraknie. Dodatkowej frajdy sprawiłaby im z pewnością grawitacja. Otóż jest ona około 3 razy mniejsza od ziemskiej. Co to oznacza? Otóż dzieci mogłyby skakać trzy razy wyżej. Na całe szczęście przyciąganiu ulegają również dorośli, więc nie mielibyśmy większych problemów ze złapaniem naszych dzieci niż na Ziemi. Mars był obserwowany już przez starożytne cywilizacje. Zauważyli go Egipcjanie, a Babilończycy łączyli go ze swoim bogiem świata podziemnego – Nergalem. Starożytni Grecy i Rzymianie nazywali planetę imionami swoich bogów wojny – odpowiednio Ares i Mars. Te wszystkie określenia wynikały z czerwonej barwy, która jednoznacznie kojarzyła się z krwią. Dziś wiemy, że Mars swój kolor zasługuje obecnością rdzy na powierzchni.