2010.03.26// I. Rupa
Najstarszy skazaniec Ameryki zmarł naturalną śmiercią w wieku 94 lat. Kat szykował dla niego zastrzyk z trucizną, ale mężczyzna nie dożył wykonania kary. Tak właśnie wygląda wykonywanie wyroków śmierci w Ameryce. Więźniowie latami czekają na śmierć.
Viva Leroy Nash miał być stracony w stanie Arizona za morderstwo. Od 25 lat czekał na wykonanie egzekucji. Ale do jego zgładzenia już nie dojdzie. Najstarszy skazaniec USA zmarł śmiercią naturalną.
94 latek...
...zmarł...
...śmiercią naturalną
Amerykanin za kratkami spędził ponad połowę swojego życia. Na drogę zbrodni wkroczył już w latach 30 ubiegłego wieku. Zaczynał od małych występków, a prawo nigdy dla niego nie istniało. W 1947 roku zastrzelił policjanta i za tę zbrodnię siedział 25 lat.
Nie długo cieszył się wolnością, gdyż w 1977 roku zamordował kolejnego mężczyznę. Sąd, tym razem był dla niego bezlitosny. Wymierzył Nashowi karę dożywocia.
Kat nie zdążył...
...podać mężczyźnie...
...zastrzyku śmierci
Starzejący się mężczyzna nie chciał spędzić jesieni swego życia w celi. W roku 1982, gdy pracował z innymi więźniami poza murami więzienia, uciekł. Miesiąc później, zastrzelił w Phoenix, w Arizonie handlarza monet. Został schwytany i skazany na karę śmierci.
Od 25 lat siedział w celi śmierci, czekając aż przyjdzie po niego kat. Miał zostać stracony poprzez wstrzyknięcie do organizmu „mieszanki śmierci”, lecz nie doczekał swojej kary.