2013.10.22// J. Kruczek
Polski zespół zorganizowany przez Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie nie zdołał dziś podnieść z dna Bałtyku bombowca amerykańskiego z czasów II Wojny Światowej. Samolot Douglas A-20 spoczywa na dnie i jest jednym z 13 zachowanych egzemplarzy i trzech w Europie.
Niestety warunki na morzu nie są najlepsze i statek wyposażony w specjalny podnośnik nie był w stanie utrzymać stałej pozycji nad wrakiem. Co prawda była możliwość podniesienia wraku, ale mogło dojść do poważnego uszkodzenia, a nie taki był cel wyprawy. Teraz Douglas A-20 poczeka na zespół wydobywczy do wiosny przyszłego roku.
Wrak spoczywa na głębokości 15 metrów w odległości 4 kilometrów od Rozewia. Samolot mimo braku części ogonowej jest w bardzo dobrym stanie. Maszyna posiada zachowane skrzydła, silniki oraz tylne stanowiska ogniowe. Douglas A-20 jest unikalnym okazem ze względu na mała ilość wyprodukowanych egzemplarzy. Powstało ich tylko 7478, a do dziś przetrwało 12 egzemplarzy. Spoczywający na Bałtyku wrak jest 13 zachowana maszyną. Do 1942 roku Douglas A-20 był podstawowym bombowcem sił amerykańskich i brytyjskich. Później zastąpiono go nowszymi maszynami. a 2,5 tysiąca egzemplarzy trafiło do Armii Czerwonej. To prawdopodobnie jeden z tych modeli znajduje się nieopodal polskiego wybrzeża.