2012.08.08// P. Rączka
Niemiecka telewizja poinformowała, że domniemany ochroniarz Osamy bin Ladena od ośmiu lat mieszka w ich kraju, gdzie rozpowszechnia swe poglądy. Władze uważają go za zagrożenie dla kraju, jednak mają związane ręce, gdyż nie mogą go deportować, bo ożenił się z Niemką i ma z nią trójkę dzieci.
Sami A. po ataku na World Trade Center w 2001 roku przebywał na terenie Afganistanu i Pakistanu, czuwając nad bezpieczeństwem swojego głównego przełożonego. Kilka lat później udał się na terytorium Niemiec, gdzie szkolił młodych muzułmanów na świętą wojną.
- Od 2004 roku (Sami A. - przyp. red.) znajduje się pod ścisłą obserwacją służb specjalnych i sił bezpieczeństwa. Uważamy, że stanowi zagrożenie, ponieważ rozpowszechnia ekstremistyczne poglądy na terytorium Niemiec i radykalizuje młodych ludzi - podkreśliła rzeczniczka Urzędu Ochrony Konstytucji w landzie Nadrenia Północna-Westfalia.
Mężczyzna od 2006 roku ma obowiązek codziennie meldować się na policji. Według mediów Sami A. wyszkolił dwóch członków czteroosobowej komórki Al-Kaidy w Niemczech, która jest obecnie sądzona za przygotowywanie zamachu terrorystycznego w tym kraju.