2016.05.06// J. Kruczek
Morze potrafi być bezlitosne. Co roku ginie wielu marynarzy, ale czasem zdarzają się prawdziwe cuda. Właśnie tak można mówić o historii pewnego Kolumbijczyka, który jest bohaterem poniższego nagrania.
Mężczyzna na filmie nie odznacza się niczym nadzwyczajnym, póki nie wsłuchamy się w jego historię. Kolumbijczyk przeszło dwa miesiące temu wyruszył na morze z trójką współpracowników. Niestety ich statek zatonął, a czwórka została uznana za zmarłych. Teraz po dwóch miesiącach od katastrofy mężczyzna się odnalazł.
Rozbitek z Kolumbii
Straż Wybrzeża USA nie ujawniła nazwiska mężczyzny, ale opublikowała nagranie, w którym dzieli się on swoimi przeżyciami. 29-latek jako jedyny ocalał z katastrofy, zaś jego trzech przyjaciół zginęło na morzu. Ich ciała jak mówi oddał morzu, ale zachował ich paszporty, aby mieć dowód tego z kim podróżował.
Mężczyzna przez dwa miesiące żywił się rybami oraz mięsem mew. Prawdopodobnie historia zakończyłaby się tragicznie, gdyby nie szczęście. Na rozbitka przypadkiem trafił masowiec. Miało to miejsce 2 tysiące mil morskich od Hawajów. Na filmie widzimy, jak rozbitek jest przekazywany ratownikom ze Straży Wybrzeża USA. Szczegóły katastrofy ustalą służby Kolumbii.