2011.05.03// D. Pęgiel
W Pakistanie nie ustają ataki na chrześcijan. Pod koniec ubiegłego miesiąca w Lahore, drugim co do wielkości mieście tego kraju, w wyniku ataku grupy fundamentalistów ciężko ranny został pastor protestancki i jego syn. Natomiast w innym dużym mieście, Faisalabadzie, funkcjonariusz porwał i przez kilka dni wielokrotnie gwałcił młodą chrześcijankę.
Islamiści
55-letni duchowny i jego syn zostali dotkliwie pobici przez islamistów z ugrupowania Tehreek-e-Ghazi Bin Shaheed (TGBS). Wcześniej ofiary otrzymały pogróżki i żądania płacenia haraczu ekstremistom.
Z kolei w Faisalabadzie policjant porwał 24-letnią Sehar Naz, pracującą w jednym z towarzystw ubezpieczeniowych. Major Arif Atif Rana z Pakistańskich Służb Tajnych przez kilka dni gwałcił chrześcijankę, a następnie porzucił ją na stacji kolejowej, grożąc, że jeśli się poskarży, kara spotka całą jej rodzinę.
Dziewczyna powiadomiła jednak o zdarzeniu kościelną komisję "Iustitia et Pax" w Faisalabadzie, która sprawę przekazała policji. Sehar Naz, u której lekarz potwierdził liczne ślady przemocy na tle seksualnym, przebywa obecnie w utajnionym miejscu, pod opieką sióstr zakonnych. Tymczasem major-gwałciciel nadal pozostaje na wolności.