Pan Kandyd
Kiedy się urodził na amerykańskim Wschodnim Wybrzeżu, miał już to wszystko, o czym inni mogą tylko marzyć: zdrowie, urodę, olbrzymie pieniądze i genialny umysł. Był predestynowany do wielkich rzeczy, ale nie wiedział, że niczym w antycznej tragedii, ciąży na nim r odzinne fatum. Pewnego Dnia Dziękczynienia wszyscy jego bliscy zniknęli bez śladu, a on sam zaczął przemierzać Stany Zjednoczone, wy mierzając sprawiedliwość tym, których nie potrafiła dosięgnąć policja i sądy. Przez siedemnaście lat tropiony bezskutecznie przez FB I zyskał przydomek wolterowskiego Kandyda, ucieleśniając sobą marzenia milionów ludzi o nieugiętym, nieuchwytnym, bezlitosnym Mścici elu, który bezpardonowo naprawi zło w czasach gwałtownego narastania przemocy i bezradności skorumpowanego aparatu sądowniczego. Pan Kandyd to powieść sensacyjna, ale jednocześnie głos w sprawie stosowania kary śmierci, głos na temat bezbronności społeczeństwa i b ezsilności policji wobec zwyrodniałych gwałcicieli i morderców, książka o tkwiącym głęboko w większości z nas pragnieniu stosowania biblijnej zasady ''oko za oko, ząb za ząb''.