2012.03.26// D. Pęgiel
Z informacji przekazanych przez "Rzeczpospolitą" wynika, że prokurator generalny Andrzej Seremet nie chce karać więzieniem pijanych rowerzystów. W tej kwestii przedłożył już szefowi resortu sprawiedliwości propozycję zmian w prawie.
Dziennik podkreśla, że Sermet nie chce, by jazda na rowerze w stanie nietrzeźwym była traktowana jak przestępstwo, a jedynie jako wykroczenie. Według niego wcześniejsza zmiana, która przeniosła odpowiedzialność z wykroczenia na przestępstwo, nie ograniczyła zjawiska kierowania rowerem pod wpływem alkoholu.
W więzienia znajdują się obecnie 5024 osoby, które skazano za jazdę rowerem po pijanemu. Tylko o 626 mniej niż kierowców samochodowych. "Rzeczpospolita" zaznacza, iż utrzymanie więźnia kosztuje podatników prawie 2,5 tysiąca złotych miesięcznie.
Prokurator generalny przyznaje, że posyłanie rowerzystów do więzienia niczego ich nie nauczyło. Jako przykład podaje osobę, która była skazywana za to przestępstwo 11 razy i uzbierała 3 lata pozbawienia wolności.
Swoją propozycję Sermet przedstawił również szefom Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Komendy Głównej Policji i Służby Więziennej. Jego rzecznik Mateusz Martyniuk twierdzi, że spotkała się ona z bardzo pozytywnym przyjęciem.