Pochwała historii czyli o zawodzie historyka
Wydanie, które obecnie ujrzy światło dzienne tym różni się od pierwszego polskiego przekładu, że na przykładzie tekstu samego M. Blocha pokazuje ?otwarty? i ?niezakończony? charakter dzieła historycznego. Dzięki pracy najstarszego syna M. Blocha, Etienne? a, możemy przynajmniej trochę prześledzić, w jaki sposób sam Bloch redagował i zmieniał swoje dzieło. Rzecz oczywista, że wartości tej książki nie wyczerpują możliwości wpisania jej jako głosu, co prawda z oddali, w ważnych debatach współczesnej Polski. Jest to jednak dzieło historyka i mediewisty, i jako takie może być przydatne dla młodych miłośników Klio, czy to na uniwersytecie, czy w szkole. Sam autor deklarował, że chciałby pisać prosto i zrozumiale, aby dotrzeć do szerokiego kręgu odbiorców. Zresztą z samego tekstu M. Blocha wynika, że nie był on wielbicielem nadmiernej formalizacji języka nauk historycznych. Pisze o tym, kiedy krytykuje tendencję do posługiwania się ?wszelakimi -izmami?. A więc i ten walor przemawia na korzyść wznowienia. Są jednak i inne argumenty; książka jest rzeczywiście Apologią i świadectwem rzadko spotykanego entuzjazmu dla historii jako nauki, jako także osobistej pasji i przygody intelektualnej i estetycznej. Mówi o tym piękny fragment o poezji zawartej w badaniach historycznych. Z tych i jeszcze wielu innych powodów warto było tę książkę wznowić, aby nowe pokolenia czytelników odkryły ją na nowo dla siebie