2013.08.08// J. Kruczek
Polacy mają talent do bicia niechlubnych rekordów spożycia alkoholu. W te wakacje zdecydowanym rekordzistą jest 40-latek mieszkający w okolicach Nowej Dęby na Podkarpaciu. Mężczyzna został znaleziony w rowie przy drodze krajowej nr.9, a we krwi miał 13,47 promila alkoholu.
Sytuacja miała miejsce 24 lipca bieżącego roku, a dziś wiadomość o zdarzeniu obiegła całą Polskę. Mężczyzna został znaleziony przez patrol straży miejskiej z Nowej Dęby. Początkowo wyglądał na ofiarę potrącenia. Strażnicy nie byli w stanie nawiązać kontaktu z 40-latkiem, którego kolor skóry przybrał sina barwę. W efekcie strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe.
Pogotowie zabrało mężczyznę do szpitala, gdzie stwierdzono stan upojenia alkoholowego i początkową fazę obrzęku mózgu. Szczegółowe badania wykazały stężenie alkoholu na poziomie 13,47 promili. 40-latek został przetransportowany do specjalistycznego szpitala w Rzeszowie. Do wiadomości publicznej podano jedynie, że mężczyzna przeżył teoretycznie zabójczą dawkę alkoholu we krwi.