2013.01.27// D. Pęgiel
Francuska Agencja Prasowa podała, że mężczyzna narodowości polskiej próbował w trakcie cyklonu przepłynąć z Papui Nowej Gwinei do Australii. W tym celu skorzystał z prowizorycznej tratwy. Komentatorzy podkreślają, iż trasa tej eskapady wiodła przez wody, w których pływają rekiny.
Lokalne służby ratownicze twierdzą, że Polak cudem przeżył. - T
o pierwszy raz, gdy słyszę o kimś, kto spróbował pokonać Cieśninę Torresa tratwą w trakcie cyklonu - stwierdził Jo Meehan, rzecznik Australijskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa na Morzu (AMSA).
Cieśnina Torresa
Meehan oznajmił, że poszczególne elementy tratwy zostały połączone ze sobą zwykłym sznurkiem. Dodał, iż "z powodu występowania na tych wodach rafy i licznych skał nawigacja jest trudna nawet dla dobrze wyposażonych łodzi".
Zdaniem australijskich mediów Polak wypłynął w czwartek z papuaskiej wioski Sigabadura. AMSA został zaalarmowany przez mieszkańców wyspy Saibai, którzy zauważyli tratwę z brzegu. Na ratunek wysłano helikopter i statek, jednak nie natrafiono na śmiałka. Polak odnalazł się dopiero w piątek w rosnącym przy brzegu lesie namorzynowym - podał portal interia.pl.