2012.12.28// D. Pęgiel
Specjaliści zwracają uwagę na fakt, że w tym sezonie odnotowano więcej zachorowań na grypę niż w analogicznych okresach czterech ostatnich lat. Zdaniem profesora Andrzeja Zielińskiego nie można w najbliższym czasie wykluczyć epidemii grypy i podobnych jej chorób - poinformowała IAR.
Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że między 16 a 22 grudnia na grypę i choroby grypopochodne zachorowało ponad 62 tysiące osób. Według epidemiologa Andrzeja Zielińskiego na taki stan rzeczy wpływa także obecne ocieplenie i zła pogoda.
Nie można w najbliższym czasie...
...wykluczyć epidemii...
...grypy i podobnych jej chorób
-
Przede wszystkim, gdy jest brzydka pogoda gromadzimy się w pomieszczeniach gdzie bliski kontakt powoduje łatwe przenoszenie się bakterii i wirusów. Zarazem ten sezon jest ciężki, ponieważ mamy ciągły stan zachorowań na infekcję górnych dróg oddechowych wyższy niż w ciągu ostatnich kilku lat - oznajmił specjalista, którego słowa przytacza IAR.
-
Oczekujemy wzrostu epidemiologicznego w okresie tak zwanej epidemii sezonowej, która zwykle w Polsce zaczyna się w styczniu i trwa do marca. Mogą wtedy występować choroby wirusowe i bakteryjne z najgroźniejszą wśród nich grypą - dodał epidemiolog.
Profesor Zieliński podkreśla, że aby zapobiegać infekcjom, najważniejsza jest profilaktyka. Należy dbać o czystość rąk, nie należy kasłać w dłonie, lecz np. w łokieć, gdyż jest on mniej używany. Ponadto powinno się unikać dużych skupisk ludzkich, a przy opiece nad chorym nie należy się do niego nadmiernie zbliżać. Do tego nie można zapominać o wzmacnianiu naszej odporności za pomocną odpowiednich środków.