2011.12.14// D. Pęgiel
Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak stwierdził, że armia potrzebuje nowych rozwiązań i nie może używać tylko starego sprzętu. Zapowiedział on także, iż w 2014 roku zmieni się struktura dowódcza w polskim wojsku. Swoje stanowisko szef MON przedstawił w czasie prac sejmowej komisji obrony.
Przeczytaj także: Żołnierze z 36. specpułku odchodzą do cywila » Siemoniak oznajmił, że zrezygnował m.in. z modernizacji dwóch wysłużonych fregat. Koszt tego projektu szacowano na ponad pół miliarda złotych. Zdaniem ministra powinno się szukać nowych i nowoczesnych, a nie poświęcać pieniądze na remonty starych okrętów w zagranicznych stoczniach. Poruszył on także sprawę korwety Gawron. Budowa jednego egzemplarza trwa od 10 lat, a do tej pory miało ich być co najmniej sześć. Sprawą obecnie zajmuje się prokuratura, gdyż na ten cel wydano niemałe pieniądze. Szef MON potwierdził również, że zamierza kupić kilka samolotów transportowych C-295
Zdaniem szefa MON...
...polska armia potrzebuje...
....nowych rozwiązań
Ponadto minister zapowiedział reformę struktury dowodzenia w myśl kierunku rozwoju sił zbrojnych, który został wskazany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Sztab Generalny ma zostać przekształcony w organ planowana i doradztwa strategicznego, a nie dowodzenia. Tym ostatnim zajmą się dwa zintegrowane dowództwa. Jedno będzie odpowiadało za codzienne dowodzenie armią, a drugie zajmie się jednostkami na misjach i sytuacjami kryzysowymi.
Tomasz Siemoniak skomentował także szacunki, z których wynika, że w w tym roku odejdzie z wojska około siedmiu tysięcy żołnierzy. Jego zdaniem na taki stan rzeczy ma wpływ nie tylko obawa przed zmianami systemu emerytalnego, ale również wysokość pensji i konkurencyjność rynku pracy. Plany Ministerstwa Obrony Narodowej zakładają, że na koniec 2012 roku armia powinna osiągnąć poziom 120 tysięcy żołnierzy, czego 20 tysięcy będzie służyć w Narodowych Siłach Rezerwowych. Oficerów ma być 23,5 tysiąca, podoficerów - 43,2 tysiąca, a szeregowych 48,8 tysiąca - informuje PAP.