2013.08.16// W. Vitkacy
Elegancki biznesmen, przystojny sprzedawca książek, czy też ciesząca się zaufaniem sąsiadka – to tak naprawdę zwykli ludzie, którzy otaczają nas na każdym kroku i zupełnie nie odbiegają od norm społecznych. Podziwiamy ich, chcemy też w jakiś sposób im dorównać… Ta perfekcyjna maska, którą noszą na sobie każdego dnia i ściągają tylko w określonych momentach, nie pozwala nam dostrzec w tych ludziach kogoś, kto może zagrażać naszemu życiu i zdrowiu. Jak to możliwe, że zwykła osoba, którą mijamy każdego dnia na ulicy, bądź przebywamy z nią pod jednym dachem od lat, skrywa w sobie tak mroczną tajemnicę i my nie mamy o tym zielonego pojęcia? Czy możemy czuć się bezpieczni, pomimo tego, że nie wiemy kim tak naprawdę ten ktoś jest?
Wszyscy jesteśmy ludźmi, którzy sprawnie funkcjonują w życiu społecznym, bez większych odchyleń od norm. Prowadzimy spokojne życie, mamy rodzinę, pracę, pasje, hobby… Dopadają nas czasem jednak takie sytuacje, kiedy negatywne emocje muszą znaleźć jakieś ujście z naszego ciała. Dając upust emocjom - krzyczymy, bijemy, walimy pięścią w ścianę.
Przeczytaj także: Najslynniejsi mordercy w historii Polski » Czasem nasz gniew przerzucamy na inną osobę i może dojść do naprawdę nieprzyjemnych sytuacji. Jednak wszystko to robimy z pewnym hamulcem, hamulcem, który zapala w nas czerwoną lampkę. Lampka ta jest elementem ostrzegawczym – „Stój, bo posuwasz się za daleko!” Potrafimy wtedy opanować rządzące nami emocje i po chwili uspokoić swoją złość i gniew. Co jednak by się stało gdyby takiej lampki nie było? Gdyby hamulce gdzieś zanikły?
W okresie gdy jesteśmy jeszcze dziećmi, głównie wtedy przyswajamy najwięcej wiedzy i zaczynamy rozumieć otaczający nas świat, uczymy się podstawowych zasad funkcjonowania w społeczeństwie. Uczymy się pasować do jego zasad i reguł, bez których panował by całkowity chaos. Zaczynamy odróżniać dobro od zła. To właśnie dlatego, potrafimy w odpowiednim momencie powiedzieć stop. Nie robimy dalej tego, co powszechnie przyjęte jest jako złe, odchyłek od normy, przestępstwo, złamanie zasady. Umiemy racjonalnie podejść do sytuacji i ocenić ją zdrowym sposobem myślenia. Potem budzi się w nas empatia i żałujemy tych czynów – tak reagują ludzie zdrowi pod względem psychicznym.
A gdyby te hamulce w nas nie istniały? Gdyby proces socjalizacji nie przebiegał prawidłowo? Mielibyśmy ogromne problemy ze zrozumieniem otaczającego nas świata. Nie mielibyśmy żadnych skrupułów, z zadziwiająca łatwością wyrządzilibyśmy komuś krzywdę bez żadnego współczucia. Nie poczuwając się do odpowiedzialności za popełniony czyn, stale popełnialibyśmy te same błędy z pełną świadomością. Wyrządzanie krzywdy, stałoby się naszym „sposobem na życie”.
Według badań psychiatrycznych, psychopata „rodzi się” w ludziach pomiędzy 5 a 15 rokiem życia. U tych jednostek proces przyswajania wiedzy w dzieciństwie przebiegał pod znakiem bólu, gniewu, strachu i łez. Wszystko to sprowadza się do naszych rodziców, którzy nie potrafili w prawidłowy sposób wychować swojego dziecka. Takie dziecko było świadkiem tylko patologicznych zachowań swoich rodzicieli Takich, które mogą budzić w nas obrzydzenie. Molestowanie, znęcanie się, przemoc… - to ich kształtuje. W późniejszym czasie chcąc zemścić się na tym co nas spotkało w dzieciństwie, rozładowują swoje napięcie wybierając do tego obcych ludzi i stosują na nich kary, którą niegdyś wyrządzano im. Funkcjonowanie psychopaty jest mocno oparte na zemście za przeszłość.
Mamy to szczęście, że psychopatą nie można stać się z dnia na dzień. To kwestia lat... Musimy pamiętać, że psychopata to nie jest człowiek biegający z nożem na środku ulicy, w brudnych ubraniach, który "nie korzystał z wanny od miesięcy". Ci ludzie niczym nie różnią się od nas, oni żyją wśród nas i zawsze żyć będą. Jedynie w ich życiu przychodzi taki czas, kiedy chwytają w dłoń siekierę i z łatwością mordują kolejne osoby… Dopiero kiedy wpadną w ręce sprawiedliwości, zdajemy sobie sprawę, kto jest obok nas.