2015.09.07// A. Stanek
Nie od dziś wiadomo, że wojna a zwłaszcza ta prowadzona na terytorium wroga, to kosztowny interes. Nie pozostaje tajemnicą, że armia III Rzeszy ograbiła nasze ziemie z majątków i bezcennych wartości narodowych w trakcie II w.ś, jednak gdzie kryją się owiane tajemnicą łupy, które nie dotarły w ręce okupanta? Złoty pociąg ulokowany w obszarze kompleksu Riese to jedynie wierzchołek góry lodowej dóbr zagarniętych rodzimej kulturze.
Niemiecki pociąg pancerny
Ukryte złoto naukowcy namierzyli również w podziemiach bytomskiej kopalni „Miechowice” na śląsku. Jak podają źródła niespełna 300m pod ziemią mieli je zakopać więźniowie z obozu w Oświęcimiu. Po ukryciu skarbu wszyscy zostali rozstrzelani. Tajemnicze skrzynki gubernatora Hansa Franka ulokowane zostały w szybie wentylacyjnym kopalni i zabetonowane. W akcji brało udział co najmniej tysiąc przymusowych robotników różnej narodowości. Obecnie górnicy poszukują śladów wojennej zbrodni, próbując dostać się do szybu. Podobny cel postawili sobie śmiałkowie, którzy narażają życie usiłując zejść po linie na wymaganą wysokość. Ich zapał nie dziwi nikogo, bowiem wartość rabunku szacuję się na kilkaset milionów złotych. Skrzynie prawdopodobnie mieszczą w sobie ponadto eksponaty z polskich muzeów.
Być może skarby znajdują się też w Karkonoszach. Herbert Klose - kapitan niemieckiej policji, członek grypy werhwolf, opowiedział bezpiece o konwoju przewożącym złoto. Wymienił 7 możliwych skrytek kosztowności, w tym szczyt Śnieżka, Cieplice, Ślęża, zamek Grodziec, podziemia Twierdzy Kłodzkiej i góra Wieliswławka. Klose został zatrzymany, przez podejrzenia o współpracę z Niemcami na terenie Polski. Po wojnie nie tylko nie opuścił kraju, ale i ożenił się oraz zdobył fikcyjne dokumenty uprawniające do pracy w zawodzie weterynarza. W trakcie rozmowy przyznał, że spadł z konia po drodze podczas ukrywania skarbu w okolicach schroniska samotnia. Ciężko wierzyć komuś takiemu jak Herbert Klose, jednak jego wersja jest prawdopodobna. Jak twierdzi jedyne co zapamiętał to kamień i wodospad. Równie prawdopodobne jest wyprowadzenie w pole bezpieki przez sprytnego Klosego.
Twierdza Kłodzka
Herbert Klose
Śnieżka
Podobna legenda tyczy się gór Sobiesz w Piechowicach, w których rzekomo ukryty jest Skarb Wrocławia, a także część depozytów Centralnego Banku Rzeszy. W tzw „Cichej Dolinie” słynącej z urokliwego krajobrazu turyści mogą natknąć się na sztolnie wykute w skale po każdej stronie masywu. Jak twierdzi Władysław Podsiborski – badacz mający w swoim dobytku plan podziemi z tajnymi notatkami - istnieja dowody na obecność majątku pod ziemią, ukrytego w „złotym pociągu”.Co ciekawy tereny do których prowadzą groty to zbiorniki retencyjne. Mimo to wiele wskazuje na obecność pod złożami fabryki zbrojeniowej, ponieważ odkryto tam tysiąc ton urobku z niewidocznych sztolni. Zastanawiający jest jedynie fakt, iż rząd RP nie wywiązał się z umowy jaką zawarł z Podsiborskim. Dokument zawierał zgodę na wydobycie niemieckiej pozostałości wojennej, jednak władzę nie podjęły w tej sprawie kroków. Co więcej skonfiskował wszelkie akty zainteresowanego dotyczące Piechowic.
Góra Sobiesz
Równie wiele lub więcej kontrowersji wzbudza Bursztynowa Komnata, w której wg założeń kryją się klejnoty, sztaby złota oraz obrazy. Na trop legendarnej kolekcji bogactw wpadł Andreas Uckert. W starym stole, odziedziczonym po przodkach odnalazł mapę, która w ciemności pokazywała tajne miejsce za sprawą farby fluorescencyjnej. Mapa wskazuje położenie trzech bunkrów w środkowych Niemczech. Trop okazał się mylny bowiem fragmenty komnaty okrył eksplorator ze Słupska – Tomasz Urbaniak.Obiekt mieści sie w Noskowie. Zauważył właz po ulewnym deszczu, kiedy ziemia nieco się obsunęła. Sprawę naświetlił min. National Geographic.
Bursztynowa Komnata
Jak widać czasy najburzliwszego okresu światowej historii pozostawiły po sobie niezliczone tajemnice, które przez wieki będą ekscytować poszukiwaczy z całego świata. Złoto znajdą nieliczni, wszyscy przeżyją znakomitą przygodę.